Autor Wiadomość
granog
PostWysłany: Pią 10:36, 13 Lis 2009    Temat postu:

Wielu z nas uprawia liliowce co najmniej od kilku lat. Jakie są Wasze obserwacje w związku z występowaniem tej choroby na liliowcach?
Czy zauważyliscie u siebie jakieś poważniejsze następstwa porażenia roślin?
granog
PostWysłany: Czw 20:42, 05 Lip 2007    Temat postu:

Te młode podlewane nie mają, ale stare, podlane były jeden raz i chyba nie widzę efektów. Powinnam zrobić to przynajmniej 6 razy, ale przy takiej ilości bardziej chyba opłaca się pryskać, tylko ja nie cierpię chemii więc są jakie są. Najskuteczniejsze jest po prostu obrywanie podejrzanych liści. Kiedyś przy uprawie bylin stosowano obcinanie liści pod koniec okresu wegetacji, u liliowców rónież. Ponieważ głównym źródłam roznoszenia choroby są obumarłe, pozostawione na zimę liście, postanowiłam je na tę zimę obciąć. Zobaczymy co będzie dalej.
Bobi
PostWysłany: Śro 11:26, 04 Lip 2007    Temat postu:

marta napisał:
granog napisał:
Metodę tę stosuję od początku lutego na młodych siewkach w doniczce. Ledwo wykiełkowały już miały objawy tej choroby na liściach. Pryskam Bioseptem o niższym stężeniu co drugi dzień i nowe liście już nie mają tych objawów.


O to dobra informacja.
Będę testować na dorosłych okazach jak tylko zaczną wypuszczać liście.

Pozdrawiam,


No i jak tam Question Sposób skuteczny Question Choróbsko nie pojawiło się Question
marta
PostWysłany: Czw 1:57, 22 Lut 2007    Temat postu:

granog napisał:
Metodę tę stosuję od początku lutego na młodych siewkach w doniczce. Ledwo wykiełkowały już miały objawy tej choroby na liściach. Pryskam Bioseptem o niższym stężeniu co drugi dzień i nowe liście już nie mają tych objawów.


O to dobra informacja.
Będę testować na dorosłych okazach jak tylko zaczną wypuszczać liście.

Pozdrawiam,
granog
PostWysłany: Śro 10:25, 21 Lut 2007    Temat postu:

Metodę tę stosuję od początku lutego na młodych siewkach w doniczce. Ledwo wykiełkowały już miały objawy tej choroby na liściach. Pryskam Bioseptem o niższym stężeniu co drugi dzień i nowe liście już nie mają tych objawów.
granog
PostWysłany: Nie 22:26, 04 Lut 2007    Temat postu:

Preparaty grzybobójcze zaleca się stosować co najmniej 3 razy w odstępach 7-10 dni. Można spróbować Bioseptem w takim odstępie czasu, ale na przemian; doglebowo i dolistnie -po miesiącu powtórzyć, a zaczynać już gdy są młode liście, które jeszcze nie maja objawów.
mysza
PostWysłany: Nie 18:34, 04 Lut 2007    Temat postu:

od 2 lat nie mogę sie pozbyć rdzy podobno jest środek który utrzymuje się na liściach zarówno liliowców jak i irysów le co ile to pryskać
granog
PostWysłany: Sob 17:58, 16 Gru 2006    Temat postu:

To znaczy, że liliowce już nie należą do jednych z najbardziej odpornych bylin.
marta
PostWysłany: Sob 17:47, 16 Gru 2006    Temat postu: Re: Rdzawa plamistość liści i łodyg liliowca

granog napisał:


Niestety zauważyłam u wielu nowo nabytych sadzonek takie właśnie objawy. Mam kilka starszych egzemplarzy i u nich nie ma takich objawów.


A u mnie rdzawa plamistość pojawiła się właśnie na takich starych, babcinych odminach, wykopanych gdzieś od sasiadek na początku zabawy w ogródSad

Pozdrawiam,
Marta
granog
PostWysłany: Sob 22:13, 09 Gru 2006    Temat postu: Re: Rdzawa plamistość liści i łodyg liliowca

michal88 napisał:
Choroba wywoływana przez grzyba z grupy workowców Cladosporium gracile (dawniej Heterosporium gracile). Na ogół nie groźna, większość nowych odmian jest na nią odporna, ale odporność ta może być z czasem (po kilku latach) przełamana przez grzyba. Można stosować fungicydy kontaktowe o szerokim spektrum działania takie jak BRAVO czy CAPTAN.


Niestety zauważyłam u wielu nowo nabytych sadzonek takie właśnie objawy. Mam kilka starszych egzemplarzy i u nich nie ma takich objawów. Trochę mnie to martwi, bo sadzonki mam z różnych miejsc, więc wniosek, że choroba ta ostatnio występuje w liliowcach na szeroką skalę. Ponieważ jestem bardzo przekonana do preparatu,Biosept' spróbuje powalczyć nim wiosną. Zobaczę jakie będą efekty.
michal88
PostWysłany: Pon 9:49, 24 Lip 2006    Temat postu: Rdzawa plamistość liści i łodyg liliowca

Choroba wywoływana przez grzyba z grupy workowców Cladosporium gracile (dawniej Heterosporium gracile). Na ogół nie groźna, większość nowych odmian jest na nią odporna, ale odporność ta może być z czasem (po kilku latach) przełamana przez grzyba. Można stosować fungicydy kontaktowe o szerokim spektrum działania takie jak BRAVO czy CAPTAN.

Powered by phpBB Theme ACID Š 2003 par HEDONISM
© 2001 - 2005 phpBB Group